Zdravím. Rád by som sa vyjadril i dlhšou formou než skratka v prenose a preto prikladám svoje celé tlačové vyjadrenie.

Q1 Bol jasný cieľ. Mať najlepší čas z dôvodu ceny Serios a stratégia bola na tom postavená. Úloha bola splnená, spokojnosť bola. Nechápem však, čo sa to udialo ku koncu. Videl som blížiacu sa Alfu Romeo a to práve v najhoršom bode trate, čo sú zákruty Maggots, Beckets a Chapel. Tam sa uhnúť je fakt o držku a urobiť to čo najlepšie je umenie. Preto som okamžite vo výjazde z Maggots sa dal na pravú stranu mimo stopy, lebo mi to vychádzalo ako najbezpečnejšie riešenie. Nechápem však, prečo Martin Adamec na Alfe následne predomnou zaflekoval aby som doňho vrazil. Nerozumiem tomu, lebo síce chytil šmyk, ale vyzeralo to ako prehnané trhnutie volantom spolu s podradením, čo spôsobuje často takúto formu šmyku. Nie som ale komisár, aby som to riešil, ale viem, že oplácanie niečoho je omnoho horšie ako samotný incident, ktorý sa udial nechtiac.

Q2 bolo frustrujúce. Všetko pekne vychádzalo až po Copse... Tam som vedel, že zbohom buď boj o PolePosition, tak že som vedel, že na tejto trati s najmäkšou sadou z 5. miesta na štarte môžem tak myslieť na sterilnú jazdu na 5. mieste, ak sa nič mimoriadne nestane.

Závod bol ale príbeh sám o sebe. Nazvyme ho trojdejstvový. 1. dejstvo bolo štart, ktorý mi na moje pomery vcelku vyšiel. Dostal som sa na 3. miesto, i keď neviem, čo sa tam stalo s Nigrinom. Cítil som mierny kontakt na pneumatiky, ale nič mimoriadne, také ako keď sa len vozidla jemne oprú. Následne som ho sledoval v hodinách v zrkadlách a dúfal som, že to nie je vyslovene moja chyba. Po tomto nastalo druhé dejstvo, ktoré by som nazval: Pane bože, už bude koniec závodu? Úprimne povedané, nemožnosť predbiehať, lebo by som zničil gumy priskoro spolu s tým, že viem, že technicky by som vedel byť o sekundu rýchlejší bolo zväzujúce. I po zastávke v boxoch to bolo presne o tom istom, i keď tam bol rozdiel menší, možno 3 desatiny. Tá nemožnosť a neschopnosť predbehnúť bola duchamorná, že aj keby to niekto sleduje z mojho pohľadu, tak sa bude tak šialene nudiť, že aj šampionát v šachu by bolo príjemnejšou zábavou. 3. dejstvo bolo po poslednej zastávke v boxoch. Tam sa prepadnúť na 5. miesto bolo pre mna menšie Wake Up Andy. Zaradil som teda na vyššie obrátky, keď že tých pár kôl tie gumy vydržia. Maciejewski bol fajn súper, musel som rozmýšlať, že kadiaľ a na konci Hangar Straight som už bol v možnosti, ktorá vyšla. Ďalší bol Lukovský, ale keď že sa vysypal v zákrute, priečka k dobru zdarma. To ma potešilo, lebo som už vedel, že ak nič nepo*erem, tak budem 3. prinajhoršom. Našťastie som nepravil strategické rozhodnutie, ako Konrád. Jeho gumy boli mŕtve. Čiže som vedel, že mne stačí čakať v závese a príležitosť príde. Aj prišla do poslednej šikany a bol som 2.. Novotného som mal šancu dobehnúť, ale to by ten závod musel byť dlhší, ale pochybujem, že by som ho nakoniec aj predbehol. Druhé miesto bolo asi zrejme absolútnym maximom, dokonca si dovolím tvrdiť aj nad plán po tak príšernej kvalifikácií na okruhu, kde sa predbiehať nedalo. Teším sa na Veľkú cenu Austrálie a dúfam, že opäť sa mi podarí zabojovať aspoň o pódium v Austrálií.

No to ja po polsku hi hi
Pierwsza część kwalifikacji poszła zgodnie z planem , spokojne kółko na c2 , pewny awans. W Q2 zepsułem pierwszy sektor , ale 7 miejsce to jest własnie to czego się spodziewałem , więc byłem w miarę zadowolony , na nic więcej raczej nie liczyłem.

Początek wyścigu nieoczekiwanie przyniósł mi skok na 4 miejsce. Po zjechaniu Safety Car'a okazało się jednak , że przyczepność mojego bolidu jest zadziwiająco słaba i koncentrowałem się wyłącznie na przetrwaniu tego ciężkiego stintu , a nie na gonieniu czołówki. Po zmianie opon na Hardy poczułem niesamowitą zmianę na lepsze , czego efektem były znakomite czasy okrążeń . Zdaje się nawet , że byłem najszybszy na torze. Nadzieja na podium wróciła ...

Po ostatnim pit stopie znalazłem się przed Borotovsky'm , ale był na Softach i szybko odzyskał pozycję. Potem błąd Lukovsky'ego i awans na 4 miejsce . Teraz wystarczało już tylko dogonić jadącego świetny wyścig na 1 pit Konrada , by zdobyć podium. Niestety Konrad wciąż miał dobre tempo , a do tego najpierw Zacek zabrał mi 1,5 sek. ignorując niebieskie flagi , a potem błąd gry , który wyrzucił mnie na pulpit Windowsa spowodował , że ani nie dogoniłem Konrada ani w ogóle nie dojechałem do mety. No cóż , ale i tak było fajnie , było trochę emocji.
W Australii będzie lepiej , ahoj !

Lukasz Maciejewski napsáno:

No to ja po polsku hi hi Pierwsza część kwalifikacji poszła zgodnie z planem , spokojne kółko na c2 , pewny awans. W Q2 zepsułem pierwszy sektor , ale 7 miejsce to jest własnie to czego się spodziewałem , więc byłem w miarę zadowolony , na nic więcej raczej nie liczyłem. Początek wyścigu nieoczekiwanie przyniósł mi skok na 4 miejsce. Po zjechaniu Safety Car'a okazało się jednak , że przyczepność mojego bolidu jest zadziwiająco słaba i koncentrowałem się wyłącznie na przetrwaniu tego ciężkiego stintu , a nie na gonieniu czołówki. Po zmianie opon na Hardy poczułem niesamowitą zmianę na lepsze , czego efektem były znakomite czasy okrążeń . Zdaje się nawet , że byłem najszybszy na torze. Nadzieja na podium wróciła ... Po ostatnim pit stopie znalazłem się przed Borotovsky'm , ale był na Softach i szybko odzyskał pozycję. Potem błąd Lukovsky'ego i awans na 4 miejsce . Teraz wystarczało już tylko dogonić jadącego świetny wyścig na 1 pit Konrada , by zdobyć podium. Niestety Konrad wciąż miał dobre tempo , a do tego najpierw Zacek zabrał mi 1,5 sek. ignorując niebieskie flagi , a potem błąd gry , który wyrzucił mnie na pulpit Windowsa spowodował , że ani nie dogoniłem Konrada ani w ogóle nie dojechałem do mety. No cóż , ale i tak było fajnie , było trochę emocji. W Australii będzie lepiej , ahoj !

Lukasz, ty jestes bardzo dobry kierowec. Bardzo dobry wyścig to byl. bedzie lepiej! Windows bastard

Andrej Borotovský napsáno:

Lukasz Maciejewski napsáno: No to ja po polsku hi hi Pierwsza część kwalifikacji poszła zgodnie z planem , spokojne kółko na c2 , pewny awans. W Q2 zepsułem pierwszy sektor , ale 7 miejsce to jest własnie to czego się spodziewałem , więc byłem w miarę zadowolony , na nic więcej raczej nie liczyłem. Początek wyścigu nieoczekiwanie przyniósł mi skok na 4 miejsce. Po zjechaniu Safety Car'a okazało się jednak , że przyczepność mojego bolidu jest zadziwiająco słaba i koncentrowałem się wyłącznie na przetrwaniu tego ciężkiego stintu , a nie na gonieniu czołówki. Po zmianie opon na Hardy poczułem niesamowitą zmianę na lepsze , czego efektem były znakomite czasy okrążeń . Zdaje się nawet , że byłem najszybszy na torze. Nadzieja na podium wróciła ... Po ostatnim pit stopie znalazłem się przed Borotovsky'm , ale był na Softach i szybko odzyskał pozycję. Potem błąd Lukovsky'ego i awans na 4 miejsce . Teraz wystarczało już tylko dogonić jadącego świetny wyścig na 1 pit Konrada , by zdobyć podium. Niestety Konrad wciąż miał dobre tempo , a do tego najpierw Zacek zabrał mi 1,5 sek. ignorując niebieskie flagi , a potem błąd gry , który wyrzucił mnie na pulpit Windowsa spowodował , że ani nie dogoniłem Konrada ani w ogóle nie dojechałem do mety. No cóż , ale i tak było fajnie , było trochę emocji. W Australii będzie lepiej , ahoj ! Lukasz, ty jestes bardzo dobry kierowec. Bardzo dobry wyścig to byl. bedzie lepiej! Windows bastard

thanks